Według jednej z teorii językoznawczych, zwanej hipotezą Sapira-Whorfa, język kształtuje świadomość, czyli determinuje zarówno sposób myślenia danego człowieka jak i reagowania na otaczający go świat. Im więc bogatszy i bardziej precyzyjny język wyniesie dziecko z domu rodzinnego, tym większe prawdopodobieństwo, że w dorosłym życiu będzie potrafiło sprawnie rozumować i jasno przekazywać myśli. Rozmawiając z najmłodszymi, warto więc zwracać uwagę nie tylko na treść wypowiedzi, ale także na jej formę.
Fonetyka
We współczesnym świecie stosowanie polskich znaków podczas pisania smsów czy e-maili wydaje się stratą czasu. Warto jednak przeciwstawić się tej tendencji, bo choć ludzki mózg jest w stanie zrozumieć treść wypowiedzi nawet wtedy, gdy poprzestawia się w wyrazie litery, to jednak unikanie pisania ś, ć, ź oraz ą i ę może w konsekwencji doprowadzić do podobnych uproszczeń w mowie. Mówienie „chcom” zamiast „chcą” czy „włanczać” zamiast „włączać” świadczy o językowym niechlujstwie. Trzeba jednak uważać, by dokładne wymawianie wyrazów nie przerodziło się w nadpoprawność.
Trosce o wymawianie polskich głosek powinna towarzyszyć także dbałość o odpowiedni akcent. Powinien padać na drugą sylabę od końca wyrazu, nie licząc wyjątków akcentowanych na trzeciej sylabie od końca (np. „FIzyka” i „MUzyka” albo „czyTAliśmy”, „roBIliśmy”, „choDZIliśmy”).
Leksyka
Podczas nauki języków obcych, łatwo zauważyć, że bogaty zasób słownictwa ułatwia komunikację. Mylenie liter w wyrazach np. mówienie „adoptowanie” zamiast „adaptowanie” czy używanie słów w złych znaczeniach np. „liczba” jako synonim słowa „cyfra”, nie tylko wprowadza niezamierzoną wieloznaczność, ale także uniemożliwia porozumienie. Mówienie „kotkowa” zamiast „kocia” czy „pierwszoklasiarz” zamiast „pierwszoklasista” zdarzające się często dzieciom, które dopiero uczą się odróżniać system językowy od normy, w przypadku osób dorosłych świadczy raczej o ubóstwie języka. Warto więc systematycznie powiększać zasób słów dziecka, np. czytając mu dobrą literaturę i oczywiście wiele z nim rozmawiając.
Dbając o precyzyjny język, należy wystrzegać się wypowiedzi określanych jako „masło maślane”, czyli takich, w których jeden z członów wypowiedzi jest zupełnie niepotrzebny, gdyż nie wnosi żadnej nowej informacji. Nie mają zatem sensu wyrażenia typu „miesiąc maj”, „akwen wodny”, „cały komplet”, „okres czasu” czy zwroty w stylu „cofnąć się do tyłu”, „dalej kontynuować” czy „spadać w dół”.
Frazeologia
Znajomość związków frazeologicznych jest niezwykle ważnym elementem kompetencji językowej. Często jednak korzystamy z nich w sposób nieumiejętny. Błędem jest zmiana formy gramatycznej jednego ze składników frazeologizmu, np. kiedy, naśladując dziecięcy język, mówimy „znamy się jak łyse koniki”, a nie – „znamy się jak łyse konie”. Błędem jest również wymienianie słowa na inne np. „ciężki orzech do zgryzienia” zamiast „twardy orzech do zgryzienia”.
Poprzez nieświadome połączenie dwóch rożnych związków można też czasem uzyskać efekt komiczny – np. w zdaniu „marzenia rozwiały się w gruzy”.
Warto dokładnie tłumaczyć dziecku znaczenie frazeologizmów np. że „mieć węża w kieszeni” oznacza „być skąpym”, a „nie zasypiać gruszek w popiele”, choć brzmi dziwnie przez słowo „zasypiać”, znaczy „nie zwlekać” (kiedyś bowiem piekący gruszki w popiele, w oczekiwaniu na ten pyszny deser, zmęczeni poranną pracą w polu, zasypiali).
Czasem potrzebne są też wyjaśnienia w przypadku zbitek dwuwyrazowych. Trzeba raz zapamiętać, że czasownik „odnieść” łączy się tylko z czymś pozytywnym, zatem można „odnieść zwycięstwo” lub „sukces”, natomiast „porażkę” czy „klęskę” się „ponosi”, „odgrywa się rolę”, a „funkcję się pełni”.
Fleksja
W polszczyźnie o funkcji wyrazów w zdaniu decyduje ich forma gramatyczna. Prawidłowa odmiana słów jest więc warunkiem koniecznym do tworzenia zrozumiałych przez innych wypowiedzi. Niedopuszczalne jest tolerowanie takich form czasowników jak „poszłem”, „zeszłem” czy „wzięłem”, jak też błędne używanie końcówek, np. -owi („przyglądali się kotowi” zamiast „kotu”). Warto też zwracać uwagę, kiedy dziecko myli przypadki. Najczęściej zdarza się, że mówi „proszę panią, która jest godzina?” zamiast „proszę pani”, albo „Franiu nie przyszedł dziś do przedszkola” zamiast „Franio”, lub nadaje rzeczownikom niewłaściwy rodzaj, np. prosząc o „ten pomarańcz”.
Warto też pilnować poprawnej odmiany liczebników. Znajomych obojga płci czy dzieci można mieć „dziesięcioro”, a nie „dziesięć”, podobnie jak drzwi czy sań. „Obaj” lub „obydwaj” to określenie dla rzeczowników rodzaju męskiego, np. „Obaj uczniowie zostali po lekcjach”. Natomiast „obydwoje” dotyczy jedynie osób różnej płci lub dzieci.
Warto też zwracać uwagę na odmianę zaimków „ten” i „ta”. Najprościej wytłumaczyć dzieciom, że zaimek określający rzeczownik powinien się z nim rymować, dlatego powinniśmy mówić „podaj mi tę piłkę”, ale „bawiłem się tą piłką”.
Składnia
Prawidłowej budowy zdania łatwo można się nauczyć, pamiętając np. o używaniu właściwych przypadków, zwłaszcza biernika zamiast dopełniacza np. w zdaniach typu: „daj mi cukier”( zamiast: „daj mi cukru”). Należy zwracać też uwagę na konsekwentne stosowanie tej samej konstrukcji w całym zdaniu. Jeśli więc zaczynamy zdanie od „po pierwsze”, musimy potem powiedzieć „po drugie”, jeśli od wyrazu „im”, to potem musi być „tym”, słowo „zarówno” koniecznie musi uzupełnić wyrażenie „jak i”.
Trzeba również zwracać uwagę na przyimki. Zamiast słowa „gdzie” dzieci często używają wyrazu „który”. Nieprawidłowe jest więc zdanie: „Mój kolega oglądał film, gdzie bohater walczył z kosmitami”. Podobnie błędem jest powtarzanie tych samych struktur składniowych w obrębie jednego zdania, np. kilkukrotne użycie w zdaniu słowa „który” lub nieumiejętne zastosowanie imiesłowu np. „Wysiadłszy z autobusu, upadł mi zeszyt”.
Styl
Największymi zaletami stylu są przede wszystkim jasność i prostota. Należy więc wystrzegać się nadużywania wyrazów takich jak np. „fajny”, „generalnie” i „totalnie” oraz niepotrzebnych skrótów takich jak „wporzo”, „nara” i „o co cho”. Ważne jest również dbanie o jednorodność stylistyczną wypowiedzi. Używanie w sytuacjach codziennych wyrażeń charakterystycznych dla języka urzędowego np. „uprasza się”, „być w posiadaniu”, „z uwagi na” oraz „uiścić” jest zupełnir nipotrzebne. W złym stylu jest natomiast używanie wulgaryzmów, które, poznane w wieku dziecięcym stają się potem jedynymi środkami ekspresji, obrazującymi stany emocjonalne.
Poważnym błędem jest również zbyt częste wykorzystywanie słów obcych. Nie ma żadnej potrzeby mówić „szop” zamiast „sklep”. Większość dzieci uczących się angielskiego ma tendencję do nadmiernego korzystania z zapożyczeń. Należy im wyjaśnić, że słów z obcego języka używa wtedy, gdy nie da się wyrazić jakichś treści w języku ojczystym.
Język jest dla człowieka nie tylko narzędziem do wyrażania myśli, ale także ośrodkiem, w którym tworzona jest myśl. Znakomicie zdawali sobie z tego sprawę autorytarni władcy, zarówno ci ze świata rzeczywistego jak i z tego przedstawionego w powieściach „1984” Orwella czy „Mała Apokalipsa” Konwickiego. Ograniczając zasób słów i upraszczając składnię, pragnęli uczynić swych poddanych ograniczonymi umysłowo i dzięki temu podatniejszymi na manipulację. Dbając więc o poprawny i bogaty język naszego dziecka, nie tylko umożliwiamy mu bardziej złożone widzenie świata, ale również kształtujemy silną i niezależną osobowość.