Zanim przygarniecie zwierzątko

Autor: Joanna Szulc, 2020-08-31

Wiele dzieci prosi rodziców o zwierzątko. Dzieciństwo spędzone z futrzastym przyjacielem może być niepowtarzalnym, wspaniałym, wzbogacającym doświadczeniem. Ale zanim rodzina podejmie decyzję o przygarnięciu czworonoga, trzeba się nad nią dobrze zastanowić. Oto kilka kwestii, które warto przemyśleć.

zwierzatko.jpg

Czy wszyscy w domu są na to gotowi?

Każdy członek rodziny ma prawo czuć się w swoim domu szanowany, rozumiany i bezpieczny. Decyzję o przygarnięciu zwierzęcia podejmijcie wspólnie, biorąc pod uwagę opinie starszych i młodszych domowników.

Czy nie ma przeciwwskazań zdrowotnych?

Sprawdźcie, czy nikt w rodzinie nie ma alergii na wydzieliny i sierść zwierząt. Sprawdźcie reakcje dziecka po długotrwałej, powtarzanej zabawie ze znajomym zwierzęciem z gatunku, jaki chcecie wybrać. Jeśli dziecko jest w grupie ryzyka alergii, astmy, poradźcie się lekarza.

Wyniki wielu badań wskazują na to, że dorastanie w domu, w którym mieszkają zwierzęta, dobrze wpływa na układ odpornościowy dziecka (m.in. ze względu na specyficzną mikroflorę bakteryjną), co jest ważne w profilaktyce alergii. Ale decyzję trzeba podjąć rozważając różne możliwości.

Jakie obowiązki nam przybędą?

Każde zwierzę potrzebuje uwagi, troski, zabaw. Zanim zdecydujecie się na adopcję lub zakup, dobrze się przygotujcie. Poczytajcie książki i strony internetowe, zajrzyjcie na grupy i fora dla miłośników, porozmawiajcie ze znajomymi. Zapytajcie o wszystkie typowe i nietypowe sytuacje, w których trzeba zająć się podopiecznym. Dowiedzcie się, jak należy chronić zwierzę przed chorobami i zagrożeniami. Czy trzeba dostosować dom dla potrzeb nowego lokatora, np. założyć siatkę na balkonie (by kot nie spadł z wysokości), zabezpieczyć kable i gniazdka (by królik nie uległ porażeniu prądem).

Czy mamy dość pieniędzy?

Zwierzę kosztuje. I nie chodzi tylko o jego zakup (choć warto pamiętać, że wiele wspaniałych zwierzaków czeka na bezpłatną adopcję), ale przede wszystkim utrzymanie. Odpowiednia karma, miejsce do spania, miski, akcesoria, zabawki – to tylko część wydatków. Trzeba pamiętać o cenach usług weterynaryjnych i nierefundowanych leków, o kosztach podróżowania z pupilem lub zorganizowania mu opieki na czas naszego wyjazdu. Zwierzaki biegające po mieszkaniu mogą nadgryźć meble czy rolety, „zająć się” butami, trwale „wyperfumować” dywany. Gdy się bierze psa czy kota, lepiej być na to gotowym.

Kto będzie przewodził stadu?

Choć rodzice często kupują zwierzę „dla dziecka”, to muszą zdawać sobie sprawę, że to oni, jako dorośli i odpowiedzialni za rodzinę ludzie tak naprawdę będą głównymi opiekunami. Dziecku można i warto powierzać obowiązki dostosowane do wieku, ale ono nie dopilnuje wszystkiego. Wychodzenie w nocy z psem, który cierpi na ból brzucha, chodzenie do weterynarza, wychowywanie pupila – to odpowiedzialność dorosłych. I to oni muszą stanąć na czele stada, mądrze dbając o zachowanie hierarchii. Zwierzę powinno wiedzieć, kto w domu rządzi, i że tym kimś nie jest ono.

Czy nie skrzywdzimy zwierzaka?

Pies potrzebuje ruchu. Kot musi mieć gdzie się schować. Królik to nie słodki pluszak. Ptak chce fruwać. Przyjaciel, którego zaprosimy do swojego domu zasługuje na dobre warunki do życia.

Pamiętajmy, że im mniejsze zwierzę, tym bardziej bezbronne w relacji z człowiekiem, szczególnie z ludzkim dzieckiem. Maluch nie jest świadomy swojej siły, nie rozumie jeszcze, co czuje zwierzę, gdy się je podnosi, ciągnie, ściska. Rodzice muszą pilnować, by nikomu nie stała się krzywda.

Czy będziemy z przyjacielem w zdrowiu i chorobie?

Uroczy szczeniak będzie w naszej rodzinie kilkanaście lat. I przez cały ten czas musimy się nim zajmować. Żółwie żyją lat kilkadziesiąt (wbrew pozorom nie jest łatwo znaleźć im miejsce na spokojną starość np. w zoo), długowieczne są niektóre papugi. Dziecko, któremu sprezentowaliśmy pupila, wyprowadzi się z domu, a my nadal będziemy mieć zwierzę, za które wzięliśmy odpowiedzialność.

Zwierzęta starzeją się, chorują, ulegają wypadkom. Trzeba im podawać leki, sprzątać po nich nieczystości. Psiego staruszka trzeba cierpliwie wyprowadzać na powolny spacer, a czasem nosić, gdy łapki odmawiają posłuszeństwa.

Gdy dziecko obserwuje, jak rodzice z miłością i szacunkiem opiekują się niedomagającym podopiecznym, uczy się troski i empatii. Ale rodzice muszą być pewni, że podołają takiemu zadaniu.

zwierzatko 2.jpg

Wielka radość

Po przemyśleniu wszelkich „za” i „przeciw” warto dać sobie jeszcze trochę czasu, by przekonać się, jakie nam towarzyszą emocje, gdy myślimy o dołączeniu do rodziny nowego jej członka. Bo przecież zwierzę to żywa istota, która wywołuje różne reakcje. Jedni się nieco boją, drudzy nabierają śmiałości. Jedni się złoszczą, drudzy zakochują bez pamięci i skaczą z radości.

Na pewno przygarnięcie zwierzaka wiele zmieni w waszym domu. Zwykle są to zmiany na lepsze i po jakimś czasie domownicy nie wyobrażają już sobie życia bez ukochanego psa, kota czy królika. Trzeba jednak pamiętać, że zdarzają się i gorsze scenariusze, tylko do tych mało kto się przyznaje. W mediach społecznościowych czy w rodzinnym gronie chwalą się swoimi podopiecznymi ci, którzy spełniają się jako opiekunowie, a nie ci, którzy po niewczasie zrozumieli, jak wiele trzeba starań, by zapewnić zwierzęciu dobre życie w rodzinie.

Pisząca te słowa jest miłośniczką zwierząt, opiekunką adoptowanego psa i kociej sieroty. Nieraz jeździła po nocy do dyżurnego weterynarza, nie mogła spać przez nocne zabawy czworonożnej młodzieży, zamartwiała się kontuzjowanymi łapami czy chorymi uszami. Pamięta, co w życie jej i jej córek wniosły doświadczenia z pieczą zastępczą nad papugami, urządzenie godnego pochówku jednej z nich i szukanie lepszej opieki dla pozostałych. Z dzieciństwa wspomina marzenia o psie, dokarmianie stada kotów i trudną relację z dość agresywnym chomikiem. Dlatego pozwala sobie powiedzieć: każde zwierzę bywa uciążliwe. Ale jeśli opiekunowie kochają, dbają i rozumieją, to przyjaźń ze zwierzęciem daje domownikom niebywałą radość. Pies może otworzyć zalęknione i nieśmiałe dziecko na kontakt z innymi istotami. Kot może pomóc w wychodzeniu z choroby. Świnka morska będzie wiernie towarzyszyć w radości i smutku.

Jeśli z jakiegoś powodu postanowicie, że w waszym domu nie ma teraz miejsca dla zwierzęcia, możecie zapewniać dziecku inny rodzaj kontaktu z czworonogami: odwiedzać znajome psy i koty, wspierać schroniska, azyle i domy tymczasowe, korzystać z dobrodziejstw animaloterapii (np. dogo-, hipo- czy alpakoterapii) albo oferować sąsiadom pomoc w opiece nad ich zwierzakami. Takie rozwiązania także dadzą wiele korzyści i będą uczyć dziecko odpowiedzialności.

*

We wrześniowym numerze „Świerszczyka” (9/2020) piszemy o zwierzętach domowych, typowych i nietypowych. W środku czeka gra planszowa dla całej rodziny!