Empatia to wspaniała umiejętność rozumienia tego, co czuje i czego potrzebuje druga osoba. Jak nauczyć dziecko empatii, by w przyszłości mogło budować dobre i trwałe relacje?
Ludzki mózg ma wspaniałą umiejętność dostrzegania i powtarzania zachowań drugiej osoby. Właściwie już małe niemowlę zaczyna ją ćwiczyć: gdy mama albo tata pochyla się nad dzieckiem i mówi do niego, uśmiecha się, robi zabawne miny – maluszek wpatruje się zafascynowany i próbuje powtarzać grymasy. Tak zaczyna się nauka mówienia – niemowlę wydaje dźwięki i wokalizuje, naśladując dorosłych – ale także nauka empatii.
Jak budować empatię u dziecka
Uczenie się empatii to złożony proces, w którym bardzo ważną rolę pełni bezpieczna więź z rodzicem lub opiekunem. Mama, tata i inni bliscy spokojnie, cierpliwie i w serdeczny sposób zaspokajają potrzeby dziecka, reagują w przewidywalny sposób, adekwatnie do tego, co dziecko czuje.
Kiedy maluch uderzy się, mama podchodzi, kuca, patrzy w oczy dziecka, mówi do niego kojącym tonem, przytula. Nazywa to, co się stało: „Uderzyłeś się w kolano i teraz cię boli”. Mówi także o uczuciach: „Widzę, że się przestraszyłeś”. Może zapewnić: „Wiem, że teraz cię boli i dlatego płaczesz. Możemy sprawdzić, czy poczujesz się lepiej, gdy przyłożę tu chłodny okład. Chcesz?”.
Gdy tata widzi, że dziecko złości się, może powiedzieć: „Widzę, że coś jest teraz dla ciebie bardzo trudne”. Swoim spokojem i obecnością pomaga dziecku, które samo nie wie, czemu czuje się tak dziwnie. Jednocześnie dostrzega silne emocje syna albo córki, nie bagatelizuje ich, nie wyśmiewa, nie zakazuje. Jeśli chcemy uczyć dziecko empatii, musimy zacząć od budowy fundamentów – nazywania i rozumienia emocji, reagowania na nie w spokojny, wspierający sposób.
Trening empatii, czyli najpierw dobry przykład
Rozwój empatii u dziecka w dużej mierze opiera się na obserwowaniu innych osób i naśladowaniu ich. Małe dzieci, które widzą, jak rodzice reagują na czyjś ból, smutek, radość, uczą się empatii, choć same okazują ją początkowo w prosty sposób. Mogą np. pocieszać kogoś w sposób, który mu wcale nie pomoże, ale który pomógłby samemu dziecku. Jeśli dziecko czuje ulgę w bólu po przyklejeniu kolorowego plasterka, może z takim plasterkiem przyjść do mamy, którą boli głowa. Najlepiej wtedy docenić troskę i skorzystać z propozycji dziecka, naklejając sobie plaster choćby na chwilę. W taki sposób możemy budować empatię u dziecka, wzmacniając jego przyjazne zachowania.
Czasem dziecko robi coś, co nas boli albo drażni – ciągnie za włosy, uderza, krzyczy do ucha. Niektórym dorosłym przychodzi do głowy taka myśl: zrobię mu to samo, zobaczy, jakie to nieprzyjemne. To zły pomysł. W ten sposób nie nauczymy dziecka empatii. Ono się tylko przestraszy, nie zrozumie, o co nam chodzi. Lepiej uniemożliwić dziecku takie zachowanie (stanowczo powiedzieć „nie”, „nie zgadzam się”; przytrzymać rękę; odsunąć się), wyjaśnić, dlaczego nie chcemy, by tak robiło. I poszukać przyczyny. Dzieci swoimi trudnymi zachowaniami zwykle mówią coś ważnego (np. o zazdrości, złości, rozczarowaniu, lęku, bezsilności, zmęczeniu).
Rozwój empatii u dziecka – kolejne etapy
Dopiero po ukończeniu 4 lat u dziecka zaczyna się rozwijać teoria umysłu, czyli m.in. zdolność rozumienia, że druga osoba czuje i myśli „po swojemu”, czyli w danej sytuacji może potrzebować czego innego niż ja. Możemy pomagać budować empatię poprzez rozmowy, w których będziemy mówić o swoich uczuciach, potrzebach, ale także pytać dziecko o to, co myśli, co czuje, jak uważa. Między 5. a 10. rokiem życia dziecko jest coraz bardziej otwarte na to, by dowiadywać się, co czują inni. Później, w okresie dojrzewania, może mieć przejściowe trudności w rozumieniu emocji własnych i innych ludzi, co wiąże się z przemianami w mózgu. Jeśli nie łapie w lot, nie pomaga samo z siebie, nie miejmy o to do niego pretensji. Cierpliwie dalej szukajmy sposobów, jak nauczyć dziecko empatii. Przede wszystkim… okazując mu empatię, zrozumienie, uwagę i szacunek.
Jak uczyć dziecko empatii w codziennych sytuacjach?
- Nazywaj emocje – dziecka, własne, innych ludzi. Używaj prostych komunikatów, np.: „To musiało być bardzo przyjemne, tak wysoko huśtać się na huśtawce”, „Widzę, że jest ci smutno”, „Zobacz, tata wygląda na zadowolonego”, „Czuję złość, gdy zabierasz mi mój sok”.
- Wyjaśniaj bardziej złożone sytuacje – nadal starając się, by przekaz był prosty. „Babcia zadzwoniła i długo z nią rozmawiałam. Myślę, że za nami tęskni. Może pojedziemy do niej jutro? Na pewno będzie jej miło”, „Pobawię się z tobą za chwilę. Teraz jestem zmęczona i muszę się położyć”, „Tata się zmartwił, bo popsuł się samochód. Pewnie dlatego teraz nic nie mówi – musi pomyśleć, jak go naprawić”, „Ania płacze, bo jest bardzo senna. Teraz pomogę jej zasnąć. Potem przyjdę się do ciebie. Wiem, że pewnie trudno ci czekać. Może teraz rozwiążesz kilka labiryntów?”.
- Doceniaj i dziękuj. Zarówno wtedy, kiedy dziecko zrobi coś miłego, jak i wtedy, gdy ktoś odda ci przysługę lub okaże zrozumienie. „Dziękuję, że potrzymałeś drzwi, gdy wjeżdżałam wózkiem do domu”, „Widziałam, że pozwoliłeś siostrze wybrać bajkę. Musiała się bardzo ucieszyć”. „Lubię, gdy tata przynosi mi kwiatki”, „Ciocia przywiozła dla nas maliny. Wyrosły w jej ogrodzie i chciała się z nami podzielić”.
- Czytaj na głos. Dzięki książkom, opowiadaniom, wierszom, możemy przeżywać różne emocje, identyfikować się z bohaterami, dowiadywać, co czują i myślą. Czytanie wspólnie z dzieckiem ma tę dodatkową zaletę, że oboje zanurzacie się w jakiejś historii, możecie porozmawiać o swoich uczuciach. Sięgaj po opowiadania ze „Świerszczyka”, które pokazują perspektywę różnych osób (np. w rubrykach: „Świerszczyk Bajetan”, „Wielkie czytanie”, Chcę wiedzieć więcej”).
- Bądź obok podczas oglądania bajek. Zabiegani i przemęczeni rodzice czasem marzą o tym, by włączyć dziecku bajkę i mieć chwilę na wykonanie pilnych obowiązków albo odpoczynek. Jednak w bajkach dzieje bardzo dużo, często występują „czarne charaktery”, chcące kogoś skrzywdzić, często pojawia się strach, poczucie bezsilności. To wszystko wymaga wyjaśnienia, uważności rodzica, także wyczulenia na to, co dzieje się z dzieckiem. Pamiętajmy, że zanim nauczy się ono empatii dla innych, musi nauczyć się empatii dla siebie i troski o własne emocje.
- Pokazuj, jak się opiekować. Wykorzystuj różne okazje, by rozbudzać w dziecku wrażliwość na potrzeby innych istnień. „Podlejemy kwiatki. Zobacz, mają suchą ziemię w doniczce, potrzebują wody”, „Pies piszczy, pewnie chce już pójść na spacer”, , „Wyczyszczę kuwetę, kot nie lubi jak jest brudno”, „Podniosę kartkę, która wypadła tej pani z kieszeni, ona tego nie zauważyła”, „Ten pan nie widzi. Wiem, bo chodzi z taką specjalną białą laską. Powiem mu, jaki jest numer autobusu, który teraz podjeżdża na przystanek”.
- Wyrabiaj nawyk pomagania. Pokazuj dziecku, że naturalną sprawą jest włączanie się w akcje charytatywne. Zachowaj umiar, mówiąc o tym, jakie nieszczęścia przydarzają się ludziom – choroby, wypadki, katastrofy czy wojna mogą zbyt mocno oddziaływać na dziecięcą psychikę i powodować lęk. Kładź nacisk na to, że ludzie sobie pomagają, bo tak jest łatwiej żyć, i że pomaganie daje wiele radości. Włączajcie się w zbiórki dla potrzebujących ludzi i zwierząt, szykujcie świąteczne paczki, oferujcie swoje zaangażowanie jako wolontariusze.
Kiedy dziecko nie ma empatii
Czasem rodzice obawiają się, że dziecko nie okazuje empatii i może to być objaw autyzmu. U dzieci w spektrum autyzmu rzeczywiście obserwuje się trudności z rozumieniem emocji innych ludzi (choć ta sprawa jest bardzo złożona; wiele osób ze spektrum ma dużą wrażliwość, silną potrzebę akceptacji i może nauczyć się tego wszystkiego, co wiążemy z okazywaniem empatii). Ale kiedy dziecko ma kilka lat, to nie brak empatii będziemy uważali za objaw, ale różne konkretne zachowania pokazujące, jak działa mózg dziecka (np. podczas zabawy dziecko nie buduje wspólnego pola uwagi z opiekunem).
Być może dziecko jest na takim etapie rozwoju, że wymaganie od niego empatii jest nadmiernym oczekiwaniem. To naturalne, że małe dziecko jest skupione na swoich potrzebach i nie chce np. oddać ulubionej zabawki albo podzielić się cukierkiem.
Czasem otoczenie tak bardzo narusza granice dziecka (odbierając mu prawo do wyrażania własnego zdania, do posiadania swoich rzeczy, do odpoczynku od rodzeństwa, do bliskości i uwagi obojga rodziców), że nie może ono w sobie rozwijać empatii. Każdy z nas najpierw musi zadbać o siebie, a dopiero potem myśleć o innych. Jeśli potrzeby dziecka nie są zaspokojone, nic dziwnego, że nie okazuje ono empatii.
Fot. Shutterstock