Jak uczyć dzieci rozwiązywania konfliktów, a jednocześnie samemu nie dać się ponieść emocjom za daleko? Oto czwarty odcinek Pomagajek dla rodziców, nawiązujących do zabaw proponowanych w „Świerszczyku” nr 4/2025.

W każdej rodzinie wiele razy dziennie dochodzi do konfliktów. Ludzie mieszkający pod jednym dachem, korzystający ze wspólnej kuchni i łazienki, mający różne potrzeby i osobiste granice – często „wchodzą sobie w drogę”. To naturalne. Cała sztuka w tym, jak do konfliktów podchodzimy, na ile umiemy chronić siebie i szanować innych. Czy do sporów podchodzimy emocjonalnie i walczymy o swoje do upadłego? Czy też umiemy się porozumieć i znaleźć rozwiązania dobre dla wszystkich…
W rubryce „Urodzinowa podróż Świerszczyka” dziecko znajdzie modele zajączka i kurczaka. Figury nawiązują do wiosny i świątecznych symboli, ale mogą także „zagrać” role rodzeństwa albo przyjaciół, którzy się o coś spierają. W treści numeru proponujemy kilka pomysłów na negocjowanie dobrych rozwiązań.
W swoim domu możecie sięgać po te modele (albo zwierzaki z innych numerów, przytulanki, lalki itp.), by ćwiczyć na nich różne scenariusze konfliktów. W zabawie dziecko może przedstawić poprzez „aktorów” to, co przeżyło w ciągu dnia w przedszkolu lub szkole. Może także przygotować się do rozmowy na sporny temat z kolegą, koleżanką, bratem, siostrą.
Gdy dzieci się kłócą
Kłótnie, w których uczestniczy dziecko albo dzieci, mogą rodzicowi podnieść ciśnienie. Hałas, silne emocje, agresja, czasem szarpanina, w której ktoś mógłby ucierpieć. To nie jest miła sytuacja.
Co czujesz?
- lęk – że sytuacja wymknie się spod kontroli;
- przeciążenie – hałasem, koniecznością dbania o bezpieczeństwo;
- przymus działania – jakby ktoś wydawał ci polecenie: „Zrób z tym coś!”;
- stres – a wtedy łatwo o oskarżenia, szukanie winnych i ogólną nerwowość.
Chwila na oddech
Nie reaguj odruchowo. Powstrzymaj się przed rozwiązaniami (uwagami, karami, osądami), które pamiętasz ze swojego dzieciństwa, gdy ktoś dorosły zaprowadzał porządek.
Weź głęboki wdech i wydech. Sprawdź, czy komuś dzieje się fizyczna krzywda – wtedy zatrzymaj sytuację, rozdziel strony. Ale jeśli chodzi jedynie o kłótnię – daj sobie chwilę na zebranie myśli.
Pamiętaj, że konflikty są naturalne i potrzebne. Dzieci muszą uczyć się wyrażać emocje (bez krzywdzenia innych), rozumieć potrzeby, pilnować granic. Tak zwane „grzeczne” dzieci, które nigdy się o nic nie kłócą, najczęściej są zbyt przestraszone, by zadbać o siebie.
Co robić?
- Oceń, czy dzieci mogą samodzielnie rozwiązać konflikt. Być może nic nie musisz robić. Nie odbieraj im okazji, by znalazły rozwiązanie.
- Nie szukaj winnych. To nigdy nie pomaga. Postaraj się nie występować w roli sędziego, bo zapewne nie znasz dokładnie całej historii. Każda ze stron konfliktu widzi ją po swojemu – i ma do tego prawo.
- Jeśli uważasz, że trzeba pomóc dzieciom wyciągnąć wnioski z sytuacji i poszukać rozwiązania, zacznij od nazwania tego, co się dzieje (np. „Widzę, że oboje chcecie jeździć tym autem”).
- Zadawaj pytania, które pomogą dzieciom samodzielnie znaleźć wyjście z impasu, np.: „Jak można rozwiązać ten problem tak, żebyście oboje mogli poczuć się dobrze?”.
- Pamiętaj, że każdą sytuację konfliktową między dwiema osobami (np. Anią i Jankiem) można rozwiązać na 4 sposoby:
- Ania wygrywa – Janek przegrywa,
- Ania przegrywa – Janek wygrywa,
- Ania przegrywa – Janek przegrywa,
- Ania wygrywa – Janek wygrywa.
W pierwszym i drugim przypadku jedna osoba triumfuje, a druga czuje zadrę w sercu. To grozi dalszymi konfliktami.
W trzecim przypadku oboje zostają ukarani i czują frustrację. Tak się dzieje np. kiedy dorosły wkracza i zabiera sporną zabawkę albo ustanawia jakiś ogólny zakaz.
Czwarta opcja jest najlepsza. To tzw. sytuacja wygrana-wygrana (ang. win-win). Wymaga trochę kreatywności, ale przede wszystkim spokoju i wiary, że da się (przynajmniej w pewnym stopniu) zadowolić obie strony.
Przykłady:
- Ania i Janek chcą zjeść to samo ciastko. Ciastko można podzielić na dwie części. Ania może zjeść ciastko, ale oddać Jankowi inną przekąskę, którą on szczególnie lubi. Janek może zjeść ciastko, ale pożyczyć Ani swoją nową hulajnogę na całe popołudnie. Ania i Janek mogą poprosić rodziców o dokupienie drugiego ciastka. Albo wspólnie upiec ulubione ciastka dla całej rodziny… Rozwiązań jest mnóstwo!
- Ania chce pobawić się sama z koleżanką, Marysią, a Janek chce im towarzyszyć. Ania nie chce się na to zgodzić. W takich sytuacjach może być potrzebna pomoc innej osoby, np. taty, który zagra z Jankiem w planszówkę, gdy dziewczynki będą się bawić. Można także sprawdzić, na ile dzieci są skłonne szukać takich rozwiązań, w których np. Janek na chwilę dołączy do zabawy w jakiejś określonej roli. Albo zbuduje z klocków dom dla lalek, którymi bawią się Ania i Marysia. Ważne jest to, by nie wymuszać na dzieciach zgody na coś, czego rzeczywiście nie chcą. Można jedynie podpowiadać rozwiązania, które wcześniej nie przyszły żadnemu z nich do głowy, ale pod warunkiem, że są dla wszystkich akceptowalne.
Co jeszcze warto wiedzieć o konfliktach?
- Zwykle zdarzają się częściej i są trudniejsze do rozwiązania wtedy, gdy dziecko/dzieci gorzej się czuje/czują, np. są zmęczone, głodne, spragnione, przebodźcowane, senne, rozdrażnione z powodu infekcji, tęsknoty, pośpiechu. Jeśli czujesz, że między dziećmi narasta napięcie, spróbuj dowiedzieć się, czy można zaspokoić jakieś ważne podstawowe potrzeby.
- Radzenie sobie z konfliktami to umiejętność, nad którą można pracować. Ale jeśli dziecko będzie słyszało od dorosłych, że „jest kłótliwe”, „ciągle robi awantury”, „nie można się z nim dogadać” – to uwierzy w tę wersję i nie będzie się starać. Uzna, że rzeczywiście nie radzi sobie w spornych sytuacjach i że tak już będzie zawsze. Będzie o sobie źle myśleć. Niska samoocena jedynie pogłębi jego frustrację i nasili trudne zachowania.
- Kłótnie o „byleco” mogą pokazywać, że w relacji między dziećmi, które dobrze się znają i dużo ze sobą przebywają, dzieje się coś trudnego. To może być np. poczucie, że rodzice nierówno traktują dzieci, że ktoś jest faworyzowany, a ktoś zawsze uważany za winnego. Z tym nie ma co dyskutować („Nieprawda, przecież traktujemy was sprawiedliwie”), bo byłoby to zaprzeczanie emocjom dziecka/dzieci. Jeśli ktoś czuje się skrzywdzony, to ma prawo tak się czuć. Można jedynie poszukać przyczyn takiego odczucia i spróbować coś zmienić, by dziecko czuło się lepiej.
- Częste konflikty u dzieci mogą oznaczać, że maluchy wyczuwają napięcie dorosłych. Czasem rodzice są czymś zaniepokojeni, zmęczeni, przeciążeni, ukrywają to przed dziećmi i dziwią się, skąd w kilkulatkach tyle frustracji.
- Dzieci uczą się przez obserwację. Warto przyjrzeć się temu, jak sami reagujemy w sytuacjach konfliktowych. Czy kłócimy się w dużych emocjach? Czy wiecznie ustępujemy, bojąc się konfrontacji? Czy też umiemy asertywnie zadbać o swoje, nie raniąc innych.
Co dzieci powinny wiedzieć o konfliktach?
- Ludzie mają potrzeby. Dwie osoby mogą na raz potrzebować tego samego (np. tej samej zabawki) i się o to spierać. Albo w tym samym czasie potrzebować zupełnie czego innego (np. jedna osoba potrzebuje ciszy, a druga chce głośno słuchać muzyki). To normalne, tak się zdarza wszystkim, dorośli też tak mają. Trzeba się nauczyć, jak sobie z tym radzić.
- Można się spierać. Można rozmawiać i negocjować. Nie wolno bić, obrażać, poniżać.
- Nawet z największej kłótni można wyjść i nadal się lubić. Spór nie przekreśla znajomości. Konflikt może być okazją do tego, by trochę lepiej siebie rozumieć.
- Warto mówić: „Przepraszam”, jeśli nasze zachowanie kogoś dotknęło. Warto wyciągać rękę do zgody. Pogodzenie się po kłótni to nie jest przegrana, tylko wygrana. Można wygrać uśmiech, przytulanie, powrót do dobrej zabawy.
W Twojej kolekcji brakuje modeli zwierzaków z poprzedniego numeru „Świerszczyka”?
Nic straconego!
Marcowe wydanie miesięcznika, starsze numery oraz kwartalniki z rodziny „Świerszczyka” zamówisz w Sklepie Nowa Era. Kupisz tam pojedyncze wydania archiwalne.