Javascript is required
Przejdź do treści głównej

Pomalutku czy szybciutko?

Autor: Joanna Szulc, 31.08.2025

Podziel się

Dzieci różnią się między sobą – jedne są żwawe, szybkie, niczym żywe srebro, drugie – spokojne i refleksyjne, a jeszcze inne: raz takie, raz takie. Jak podchodzić do cech temperamentu dziecka, szczególnie do tych, które wyjątkowo trudno nam zaakceptować? Oto kolejny odcinek Pomagajek dla rodziców, nawiązujących do zabaw proponowanych w „Świerszczyku” nr 9/2025.

Z tego, że dorośli różnią się między sobą, zwykle zdajemy sobie sprawę. Ale gdy mowa o dzieciach, często „pakuje się je do jednego worka” ze względu na wiek. „Siedmiolatek już umie…”, „Ośmiolatka nie powinna…”, „Jaki prezent dla dziewięciolatka?”. I choć w rozwoju dziecka są pewne etapy, to ważne jest także to, z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Jak odbiera świat, jak reaguje, jaki ma poziom energii, w jakich warunkach dobrze się czuje – poznanie tych kwestii pomaga nam zrozumieć dziecko.

Dlaczego moje dziecko jest TAKIE?

Temperament to wrodzony sposób odbierania świata i wyrażania emocji. Dziecko go sobie nie wybiera – po prostu się z nim rodzi, choć nad pewnymi jego cechami można pracować, by je rozwijać albo mieć pod kontrolą. Temperament określa np. to, czy dana osoba lepiej czuje się wśród ludzi, w zgiełku, zabawie, zmiennych warunkach, czy woli ciszę, spokój i małe grono bliskich. Czy gwałtownie zapala się do nowych pomysłów i szybko traci zainteresowanie, czy raczej jest wytrwała i sumienna. Czy podczas konfliktów reaguje wybuchem i zapomina o sprawie, czy też długo trzyma urazę. Oczywiście wszystkie te cechy nie muszą być bardzo wyraziste – większość ludzi jest gdzieś pomiędzy skrajnościami.
Choć temperament jest wrodzony, to nie musi być kopią cech rodziców czy dziadków. Może się zdarzyć, że spokojnym rodzicom urodzi się żwawe i towarzyskie dziecko albo odwrotnie – rodzice to dusza towarzystwa, a dziecko woli się nie wychylać.
 
Co możesz czuć?
  • zaskoczenie – że Twoje dziecko ma wyrazisty charakter, który u Ciebie lub otoczenia wywołuje silne emocje;
  • złość – gdy jego temperament mocno różni się od Twojego i zmusza Cię do innego tempa życia;
  • zagubienie – nie wiesz, jak się dopasować do potrzeb dziecka ani czy należy wyraźniej stawiać granice;
  • zmęczenie – czasem brakuje ci sił, żeby za nim nadążyć albo nie wybuchnąć, gdy wszystko robi powoli;
  • zaciekawienie – co wyrośnie z tego niesamowitego, małego człowieka?

Poznać siebie

Zaraz przejdziemy do tego, jak poradzić sobie w różnych sytuacjach wynikających z różnic w waszych temperamentach. Ale najpierw warto jeszcze zadać sobie pytanie o to, na ile dobrze znamy i rozumiemy… siebie. Wielu dorosłych nie wie, jakie ma potrzeby, co im sprawia przyjemność. Szczególnie kobiety miewają z tym trudność. Wiedzą, co lubi mąż, dzieci, rodzeństwo, rodzice – bo często o nich myślą, zaspokajają ich potrzeby, przygotowują dla nich prezenty, łagodzą spory w rodzinie. Nie zawsze przy tym poświęcają czas sobie. Potrafią powiedzieć, że syn kocha książki o dinozaurach i babranie się w ziemi, a córkę rozsadza energia, więc ciągle się na coś wspina i nie usiedzi spokojnie na miejscu. Czasami wprost wskazują, które cechy dziecka lubią, a które wywołują w nich złość lub zniechęcenie. Nierzadko są to dokładnie te cechy, których nie lubią… w sobie. „On ciągle coś gubi”, mówi mama, która ma problemy z utrzymaniem ładu. „Jak ona się na coś uprze…” mówi rodzic (bo nie zawsze przecież mama), który upiera się przy swoim, co często kończy się kłótnią. Warto trochę się przyjrzeć temu, jacy jesteśmy, bo to nam pomoże radzić sobie z innymi – także z dzieckiem.

Spięcia na porządku dziennym

Zastanów się, co jest dla Ciebie trudne w relacji z dzieckiem. O co najczęściej się spieracie, kiedy dochodzi do spięć? Czy emocje rosną raczej dlatego, że bardzo się od siebie różnicie, czy też jesteście do siebie podobni?
Jedna i druga sytuacja jest zupełnie normalna. Zdarza się – naprawdę – w każdej rodzinie. W chwili złości czy zmęczenia możesz myśleć, że tylko Twoje dziecko się tak zachowuje, a dzieci znajomych czy krewnych są idealne. To złudzenie. Nie widzisz tych „innych dzieci” w domu, w łazience, przed snem, w porannym pośpiechu. Absolutnie każdy rodzic, opiekun przechodzi czasem chwile, gdy ma ochotę „wyjść z siebie”, bo czuje się tak bezradny. Spróbuj nazwać to, co Cię denerwuje i uznać, że tak po prostu jest. Nie możesz zmienić dziecku ani sobie układu nerwowego. A co możesz zrobić?
  • Dbaj o siebie. Jeśli chcesz zachować spokój i cierpliwość, musisz się wysypiać, zdrowo jeść, pić wodę, regularnie się ruszać (np. po to, żeby nie męczyć się z bólem kręgosłupa, a także by regulować swoje emocje). Stosuj się do mądrej zasady HALT (ang. zatrzymaj się), czyli nie podejmuj decyzji ani nie prowadź trudnych rozmów, gdy jesteś głodny (ang. Hungry), rozzłoszczony (ang. Angry), czujesz się samotnie (ang. Lonely), ogarnęło Cię zmęczenie (ang. Tired).
  • Stosuj proste techniki relaksacji. Jeśli czujesz, że rośnie Ci ciśnienie, a mięśnie spinają się jak do walki, spróbuj dać sobie chwilę na złapanie równowagi. Zamknij oczy, weź kilka długich wdechów i wydechów. Możesz umyć twarz zimną wodą, wypić spokojnie szklankę wody, zdjąć buty i poczuć stabilny grunt pod stopami. Popatrzeć za okno i skupić przez chwilę wzrok na jakimś fragmencie natury – liściach na wietrze, spacerującym psie, latających ptakach, chmurach na niebie. Wielu osobom pomaga napięcie i rozluźnienie dużych grup mięśni. Możesz wykonać jedno proste ćwiczenie (np. stawanie na palcach i opadanie na całe stopy, skłon i wyprost, złączenie dłoni wnętrzem w gest jak do modlitwy i naciskanie nimi jedna na drugą).
  • Zaspokajaj potrzeby dziecka (i ucz je stopniowo dbania o siebie). Jeśli czujesz, że w małym człowieku narastają trudne emocje, jeśli Cię nie słucha, sprawdź, czy nie potrzebuje zjeść, napić się wody, skorzystać z łazienki, wyciszyć się, zdrzemnąć, przytulić. Nie umniejszaj emocji dziecka, tzn. nie mów nic w stylu: „chyba z głodu się tak złościsz”, ale wskazuj mu rozwiązania: „Myślę, że będzie ci łatwiej jak teraz chwilę odpoczniesz. Masz chęć coś zjeść?”.
  • Pomóż zrozumieć emocje. Niektórzy rodzice chcą, żeby w chwili dużego napięcia dziecko poszło do swojego pokoju i tam się uspokoiło. Ale to nie jest dobry pomysł. Kilkulatek nie ma jeszcze rozwiniętych tych części mózgu, które odpowiadają za refleksję, analizę sytuacji, wyciąganie wniosków. Potrzebuje do tego obecności spokojnego dorosłego, który jest z nim w kontakcie. Wysłany do swojego pokoju poczuje się ukarany i chcąc uniknąć tej kary może stłumić swoje emocje (ze szkodą dla siebie). Lepiej będzie, jeśli uspokoisz siebie (daj sobie na to chwilę), nazwiesz emocje dziecka („Widzę, że ci z tym trudno”, „Czujesz teraz złość?”, „Myślę, że jesteś rozczarowana”), będziesz w miarę blisko, zapytasz, czy dziecko chce się przytulić i poczekasz razem z nim, aż emocje opadną. Dopiero potem możecie porozmawiać o tym, co się wydarzyło i jak można rozwiązać tę sytuację.
  • Pobaw się. W każdym numerze „Świerszczyka” znajdziecie modele zwierzaków. Mają różne cechy i stają przed różnymi wyzwaniami. Rozmawiaj o tym z dzieckiem, podkreślaj, że ludzie też się między sobą różnią i że to dobrze, bo gdyby wszyscy byli tacy sami, to było nieciekawie.
  • Doceniaj mocne strony dziecka. Zwykle złościmy się, gdy dziecko upiera się przy swoim, zwleka z czymś, przeszkadza. I mówimy o tym w negatywny sposób, a dziecko to słyszy i zaczyna źle o sobie myśleć. Frustracja powoduje, że jego zachowanie jest jeszcze bardziej uciążliwe. To znaczy, że nazwanie dziecka uparciuchem raczej nie pomoże – mały człowiek jeszcze bardziej okopie się na swojej pozycji. Spróbuj powiedzieć: „Widzę, że to dla Ciebie naprawdę ważne! Mocno trzymasz się tego pomysłu. Opowiesz, dlaczego tak tego chcesz? Może wymyślimy, jak o to zadbać?”. Takie zagajenie sprawia, że dziecko czuje się widziane i ważne, a to pomaga rozwiązać konflikt tak, żeby wilk był syty i owca cała.
  • Nigdy nie krytykuj dziecka za to, jakie jest. Jeśli dziecko zachowuje się w sposób, który jest dla Ciebie trudny, możesz myśleć różne nieprzyjemne rzeczy na jego temat. To naturalne. Opowiedz o tym komuś zaufanemu, porozmawiaj z mężem/żoną, z przyjaciółmi, sięgnij po wsparcie psychologa lub psychoterapeuty. Ale nie mów dziecku, jak je oceniasz, nie sugeruj, że nie spełnia Twoich oczekiwań i że powinno być inne niż jest. Nieśmiałe dziecko nie uwierzy w siebie, jeśli będziesz je krytykować, że trzyma się z boku, a energiczny człowiek nie stanie się spokojny od nieprzyjemnych słów. Pamiętaj, że to, co mówisz dziecku, zostanie w nim na zawsze, a powtarzane komunikaty mogą utrwalić się jako jego wewnętrzny głos.
  • Wspólnie uczcie się, jak unikać katastrof. W każdej bliskiej relacji ludzie uczą się siebie nawzajem. Pewnie wiesz, kiedy spodziewać się jakiegoś trudnego zachowania dziecka. Np. poranek przed wyjściem do szkoły to czas, kiedy ty się spieszysz, a dziecko chce wszystko robić wolno. W spokojnej chwili zastanówcie się wspólnie, jak zaplanować poranny czas, żeby było mniej spięć.
Podziel się