Zasady korzystania z intenetu dla dzieci powinny obejmować czas spędzany przed ekranem. Co zrobić, gdy mamy wrażenie, że dziecko dużo czasu spędza w internecie?

Często mówi się o tym, jak świadomie korzystać z internetu. Jednym z podstawowych zagrożeń jest to, że z komórką w ręku albo przed ekranem komputera tracimy rachubę czasu. Mijają godziny, a my tkwimy w jednej pozycji, przeżywając silne emocje. Wciągają nas gry, filmiki, wiadomości i rozmowy ze znajomymi. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci.
Jeśli martwimy się, że dziecko dużo czasu spędza w internecie, powinniśmy zareagować.
Za dużo czasu w internecie
Wielogodzinne granie czy oglądanie to dla organizmu dziecka niekorzystna sytuacja. Dziecko potrzebuje dużo ruchu, częstych zmian pozycji, ćwiczenia umiejętności takich jak bieganie, skakanie, wspinanie, prace ręczne. Ruch pomaga zapobiegać chorobom: wadom postawy, zwyrodnieniu stawów, otyłości, chorobom układu sercowo-naczyniowego, problemom trawiennym i metabolicznym. Wspaniale reguluje emocje, pomaga utrzymać dobre samopoczucie psychiczne. Niestety siedząc przed komputerem lub telefonem dziecko często przeżywa silne emocje, związane z wydzielaniem hormonów stresu oraz pobudzeniem ośrodka przyjemności w mózgu, ale nie neutralizuje tego aktywność. Inaczej mówiąc: w dziecku rośnie napięcie, które nie ma ujścia.
Uzależnienie od gier
Podczas długiego grania czy oglądania treści w internecie, pojawia się poczucie przyjemności, ale towarzyszy mu ciągły niedosyt. Nie ma zmęczenia fizycznego typowego dla biegania za piłką czy ściągania się z kolegami i koleżankami. Jest za to inny rodzaj zmęczenia: ból głowy, oczu, pleców, napięcie mięśni, przeładowanie bodźcami. Po kilku godzinach aktywności fizycznej mały człowiek chce pić, jeść i spać, a ten sen zapewnia mu regenerację i dobrze wpływa na rozwój. Po kilku godzinach siedzenia w interecie, dziecko często nie czuje pragnienia i głodu (nie zaspokaja więc podstawowych potrzeb), jest rozbite, pobudzone, ma problemy z zaśnięciem. Czuje się wyczerpane, ale dalej chce grać, bo gry są zaprogramowane tak, by stymulować ośrodek nagrody w mózgu i wywoływać ciągły głód wrażeń.
Zasady bezpiecznego korzystania z internetu
To nie znaczy, że dzieci w ogóle należy trzymać z daleka od urządzeń ekranowych. Musimy mieć świadomość, że internet to ich teraźniejszość i przyszłość. Powinny zdobywać kompetencje cyfrowe, ale jednocześnie musimy je uczyć zasad bezpiecznego korzystania z internetu i pilnowania czasu, jaki na nie poświęcają.
Co możemy zrobić, gdy dziecko dużo czasu spędza w internecie?
- Wyjaśnić, dlaczego higiena cyfrowa jest ważna
To temat rzeka i na pewno nie uda nam się wyjaśnić wszystkiego na raz. Długie, nudne pogadanki raczej zniechęcają do słuchania. A krytykowanie ulubionych gier, czy innych aktywności w internecie, sprawi, że dziecko nie będzie czuło się rozumiane i potraktuje rodziców jako osoby, które nie mają pojęcia o współczesności. Tak też działają opowieści o tym, jak to dawniej było, jak spędzało się całe dnie na podwórku. Dziś trudno o podwórko, na którym ktoś bawi się w berka, klasy czy chowanego. Trudno więc też, by dziecko zaczęło się zachowywać jak postać z przeszłości. Skuteczniejsze będzie wskazywanie dziecku korzyści z ruchu, proponowanie wciągających zabaw offline, wspólne spędzanie czasu na miłych zajęciach. Warto pytać dziecko, jak czuje się po miłym spacerze, a jak po długim siedzeniu przed komputerem. Jak jego ciało reaguje na siłowanki z tatą, a jak na naciskanie przycisków konsoli. - Zaprosić do wspólnego ustalania zasad
Łatwiej stosować się do zasad, w których ustalaniu uczestniczymy. Dlatego warto robić rodzinne spotkania, na których mówimy, co dla nas ważne, co chcemy zmienić, poprawić, na co się możemy umówić. Świetnie byłoby spisać ustalenia (dziecko może zilustrować całość rysunkami) i powiesić w ogólnodostępnym miejscu. Można się potem odnosić do wypracowanych zasad.
To ważne, żeby dać dziecku głos w ważnych dla niego sprawach, a zasady korzystania z internetu dla wielu dzieci są ważną sprawą. Czasem rodzice mówią: „Przecież umówiliśmy się, że…”, a dziecko odpowiada: „Ja się na nic nie umawiałem, to wy powiedzieliście mi, jak ma być…”. I jeśli sięgniemy pamięcią wstecz, rzeczywiście tak to właśnie wyglądało – rodzice wydawali polecenia, a dziecko słuchało niezadowolone. Z takich ustaleń rzadko kiedy wychodzi coś pozytywnego. - Zorganizować parking dla komórek
W jednym miejscu w domu można umieścić pudełko lub koszyk, w którym komórki wszystkich domowników – nie tylko dzieci – odpoczywają, dając właścicielom czas na zajmowanie się innymi rzeczami. Wśród zasad można ustalić, kiedy odkładamy tam telefony (np. w porze posiłku, przed snem, przez ustalony czas w ciągu dnia). - Ustalić „czas dla rodziny”
Dobrym pomysłem może być ustalenie każdego dnia czasu, w którym wszyscy domownicy odkładają na bok urządzenia podłączone do internetu. Można wtedy robić coś razem albo skupić się na własnych ulubionych zajęciach czy obowiązkach. - Uczciwie oceniać własne korzystanie z internetu
W tym wszystkim ważne jest, żeby zasady obowiązywały wszystkich na równi – rodziców i dzieci. Jeśli rodzice uważają, że ich telefony są potrzebne do pracy, to powinni ustalić granice oddzielające czas zawodowy i prywatny. Można ustawić automatyczne odpowiedzi, wyciszyć powiadomienia, włączyć tryb samolotowy – zależnie od sytuacji wybierzmy rozwiązanie dobre dla nas. Czasem warto przypomnieć sobie, że bez naszego zaangażowania świat raczej się nie zawali. Tylko nieliczni wykonują zawody, w których szybka reakcja na telefon jest na wagę życia. Pokażmy dzieciom, jak asertywnie dbać o swój dobrostan. Poświęćmy czas osobom, które go najbardziej potrzebują i które są dla nas naprawdę ważne. - Nie traktować czasu w internecie jako nagrody
Przy ustalaniu zasad warto uniknąć tej pułapki. Niestety wielu rodziców obiecuje dzieciom, że będą mogły pograć, jak odrobią lekcje albo posprzątają pokój. W ten sposób korzystanie z internetu staje się wyczekiwaną nagrodą i robi się jeszcze bardziej atrakcyjne, a obowiązki wykonywane są szybko, na odczepnego, byle tylko zdobyć przywilej. - Nie karać odbieraniem czasu w internecie
Z drugiej strony czai się pokusa odbierania telefonu, szlabanu na komputer, albo odłączania WiFi, jeśli dziecko nie wykona naszego polecenia. To też droga donikąd. Bardzo szybko przeradza się to w sytuację, w której rodzic czuje się coraz bardziej bezsilny i coraz więcej próbuje odbierać, a dziecko coraz bardziej stara się ominąć ustalenia i coraz bardziej obsesyjnie skupia się na wymarzonym czasie w internecie. Zamiast rozmawiać o tym, co dla dziecka dobre, co mu służy, a co przeszkadza, zaczynamy „bawić się” w przeciąganie liny. Kto sprytniejszy, kto kogo przechytrzy. - Nauczyć dziecko efektywnej pracy
Dla dzieci (dla dorosłych też!) sięganie po telefon jest często odruchem, który ma zapewnić odrobinę przyjemności i zmotywować do nudnych zajęć. Zaglądanie do komórki jest odskocznią w czasie odrabiania lekcji, uczenia się, sprzątania. „Odłóż telefon” woła wtedy rodzic, a dziecko odpowiada: „Już, już, tylko dokończę grę”. Sytuacja się powtarza, robota nie jest wykonana, dziecko czuje, że rodzic się denerwuje. Nikomu to nie służy.
Dobrze byłoby zamiast tego nauczyć dziecko takiego wykonywania obowiązków, by przychodziło to łatwiej. Duże zadania warto dzielić na etapy, a po każdym z nich zaplanować jakąś przyjemność, np. wysłuchanie ulubionej piosenki, smaczną przekąskę, partyjkę planszówki, zabawę z psem. To szczególnie ważne dla osób z ADHD, które mają ogromne trudności z wykonywaniem długich, nużących prac. Warto przy tym zadbać o odpowiednie warunki pracy (brak rozpraszających dźwięków, obrazów; porządek na biurku, wywietrzony pokój, szklanka wody do popijania). Telefon powinien być odłożony do innego pomieszczenia – badania pokazują, że bliskość komórki automatycznie obniża koncentrację i wydajność.
W każdym numerze „Świerszczyka” znajdziecie mnóstwo zabaw i łamigłówek, które skutecznie odciągną dziecko od ekranu. Warto sięgnąć także po inne magazyny ze świerszczykowej rodziny!
Fot. Shutterstock